Odcinek #176, w którym w czasie Literackiego Sopotu 2024 w siedzibie Goy 3 Art Inkubatora rozmawiam z Maxem Cegielskim, autorem podróży w głąb prywatnego jądra ciemności.
Towarzyszy nam książka „Kongo w Polsce. Włóczęgi z Josephem Conradem”.
Pytam gościa podcastu o ulubiony P jak przekład „Jądra ciemności”. Szybko staje się jasne, że tej pisemnej włóczęgi Max pierwotnie nie miał w P jak planach.
Wyruszamy więc tropą przez Ustrzyki; pod stopami trzaska Ś jak śnieg, wieje wiatr i jest P jak pustka. Trafiamy na kirkut, zatrzymujemy się w miejscach pamięci. Wielu, w całej Polsce.
Przekonujemy się, że H jak historia rodziny może być jak grząskie bagno. Pojawia się opowieść babci i wiele mówiące M jak milczenie. Zaglądamy do miejsc, w których nie ma Ś jak śladu po tych, którzy żyli w Gorlicach. A P jak pejzaż przypomina na każdym kroku o W jak wysiedleniu, Z jak zniszczeniu.
Zastanawiamy się czym jest Stary Kontynent.
Sprawdzamy jak esej chodzony może drążyć T jak tajemnicę.
Mówimy o W jak wielokulturowości, P jak postkolonializmie, K jak Kresach, ale też brytyjskości Josepha Conrada.
W głowie zostaje koszt przebytej przez nas drogi, włóczęgi.