"Zginęła ci jedna córka, zginie ci i druga" – taki anonimowy telefon otrzymali rodzice Joanny Tomczak kilka lat temu. Wówczas w lubuskiej prasie ukazało się wiele artykułów na temat zabójstwa 17-latki, bo po wielu latach od zbrodni ofiarę można było w końcu pochować w grobie z imieniem i nazwiskiem. Niedługo potem sprawą zajęło się tzw. Archiwum X, ale sprawcy jak dotąd nie ustalono.