Odcinek #131, w którym w Klubie Dziennikarzy Pod Gruszką spotykam się z Krzysztofem Zajasem.
Autora „Gerdy” pytam co przepracowuje P jak pisaniem.
Rozmawiamy o tym, jak to jest przechodzi z pozycji krytyka, teoretyka literatury do pisania, bycia autorem. Jest S jak samoświadomość i szukanie tego, co łączy rzeczywistość z L jak literaturą. Pojawia się mroczna strona Zajasa, która domaga się miejsca w życiu, w opowieści.
Wchodzimy w dwoistość H jak historii o Pomorzu, apokalipsie roku 1945 i tak zwanych Ziemiach Odzyskanych. Śledzimy fabułę kryminału policyjnego, ale zatrzymują nas ważne wątki, jak choćby pytanie o prawo do bycia ofiarą. Kluczymy między M jak metaforami a milczeniem, unikaniem tematu. Zastanawiamy się, czy zadośćuczynienie jest możliwe. Szukamy świadków wśród kamieni. Trafiamy na prozę Rainera Marii Rilkego i jego wiele D jak demonów. Stąd już blisko do S jak skarbu. Wracamy do relacji duetu śledczych; próbuję się dowiedzieć w jakie gry grają z sobą Andrzej Krzycki i Lucek Bałyś i w co grają z nami.
Niosą nas równoległe N jak narracje zaszyte w „Gerdzie”.