Wszystko zaczęło się od rysunku, który zobaczyłem gdzieś w internecie. Przedstawiał zatrwożonych ludzi w wiktoriańskich strojach, którzy uciekali przed mężczyzną w pończochach, butach na obcasie i w policyjnej czapce, który tańczył na latarni. Podpis głosił, że "mieszkańcy dziewiętnastowiecznego Londynu byli terroryzowani przez Kubę Rozbieracza". Po angielsku ta gra słów
była jeszcze zabawniejsza niż mój kulawy przekład, bo mówił o "Jack the Stripper" podczas gdy "Kuba Rozpruwacza" to "Jack the Ripper". Uśmiechnąłem się nawet lekko widząc ten obrazek, ale im dłużej na niego patrzyłem, tym bardziej mi w nim coś nie grało. Przeszukiwałem zakamarki swojej pamięci, żeby ustalić co, aż w końcu mnie olśniło. Nie dziewiętnastowieczny Londyn, ale ten dwudziestowieczny. A konkretnie
lata sześćdziesiąte. A "Jack the Stripper" to przydomek,
który angielski media nadały seryjnemu zabójcy odpowiedzialnemu za śmierć co najmniej sześciu kobiet.
Kim był "Jack the Stripper" i jego ofiary? Jak wyglądało śledztwo w jego sprawie, jedno z największych w historii Wielkiej Brytanii? O tym wszystkim opowiadam w najnowszym odcinku podcastu