Ojciec Mathew Peiris był jednym z najbardziej znanych anglikańskich księży na Sri Lance w latach siedemdziesiątych oraz osiemdziesiątych. Wysoki, postawny, z długą siwą brodą i czarnymi włosami. Sam opowiadał, że przebywając w Indiach, przyrzekł, że nigdy ich nie obetnie. Pełnił zaszczytną i ważną funkcję wikarego w kościele świętego Pawła w Colombo. Unosiła się wokół niego aura autorytetu i mistycyzmu. Peiris był także egzorcystą. W tej pracy, pomimo tego, że był anglikaninem, korzystał z katolickich rytuałów i modlitw. Podobno dokonywał
także uzdrowień. Przepowiadał przyszłość członkom swojego kościoła. A także był stygmatykiem. Na prowadzone przez niego msze przychodziły tłumy. Potem długo rozmawiał z wiernymi specjalnie zbudowanej szopie za ogrodem. Tworzył z nimi głęboką, mistyczną wręcz więź. Wkrótce się okazało, że ten święty według wielu człowiek zamieszany jest w sprawę podwójnego zabójstwa! Co się stało? Kim były ofiary? Dlaczego zginęły? O tym wszystkim opowiadam w najnowszym odcinku podcastu