Odcinek #102, w którym w Kraków Story pytam Karinę Caban o to, jak długo zbierała „Dużo drobnych”.
Jest U jak uczenie się emocji, T jak tobołek doświadczeń i B jak budowanie świata na nowo. Pojawia się śnieg, który wiele wygłusza. W rozmowę wkrada się C jak codzienność. Z kolejnymi wersami dołączają do nas następni goście: fryzjerka, syn, panie z lokalnego sklepiku, przyjaciółka-poetka, były mąż. Wracamy do W jak wspomnień i L jak lipcowego telefonu.
Kalibrujemy na osi czasu P jak przełom i P jak podskórną pewność pisania. Mówimy o doświadczaniu poezji i tym jak buduje bliskość. Sięgamy po ćwiczenie z Schaeffera dla początkującego aktora.
Zbieramy małą sumkę skojarzeń i wpadamy w C jak ciszę. W tej ciszy głaszczemy, oswajamy wiersze.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.