W czasach gdy Steve Jobs był dopiero nastolatkiem, Jacek Karpiński stanął przed szansą stworzenia polskiej Doliny Krzemowej. Jednak przeciwników miał poważnych. Byli nim… ustrój socjalistyczny i sam charakter genialnego konstruktora.
Jacek Karpiński w II wojnie światowej służył w Batalionie Zośka. W Powstaniu Warszawskim został postrzelony w kręgosłup. Przeżył, doszedł do zdrowia, choć do końca życia kulał.
W Polsce Ludowej powstańcza przeszłość wielokrotnie przeszkadzała mu karierze. W 1960 roku był jednym z 6 laureatów światowego konkursu UNESCO. W nagrodę wyjechał na Harvard i MIT. Po powrocie brał udział w konstruowaniu Perceptronu - sieci neuronowej.
Na początku lat 70-tych stworzył rewolucyjny komputer K-202 wielkości walizki.
Gdy wynalazek nie zyskał aprobaty przełożonych, Karpiński zdecydował się na produkcję w polsko-brytyjskim konsorcjum. Zawistnych przeciwników zamienił w wrogów. W 1973 roku produkcję K-202 porzucono.
Zrezygnowany, zajął się hodowlą świń i kur.
Przez lata mity i legendy dotyczące konstruktora urosły do niewyobrażalnych rozmiarów. Podsycał je sam Karpiński. Jednak przyczyny upadku wydają się dużo bardziej skomplikowane, a wydarzenia niekoniecznie czarno-białe. Ale to sprawia, że historia Karpińskiego jest jeszcze ciekawsza.