Ostatnia rewolucja w Iranie, która wybuchła śmierci Kurdyjki Mashy Amini, aresztowanej za niezgodne z obowiązującym w kraju prawem noszenie hidżabu, była długa, masowa oraz rozprzestrzeniła się w Internecie oraz po całym świecie. Ale półtora roku od jej wybuchu warto zadać pytanie, czy coś ona zmieniła? Czy setki milionów udostępnień, hasztagów i filmików przyniosły jakiś skutek?
Świat chciałby, żeby te skutki i zmiany były natychmiastowe, jasno widoczne i spekakulaerne, jak obalenie dyktatury. Ale czy zawsze tak wygląda rewolucja, kiedy różni ludzie mają różną wizję wolności? I jak bardzo Irańczycy są zmęczeni prostestowaniem, skoro od kilkudziesięciu lat wychodzą na ulicę, a pozornie niewiele się zmienia?
Do rozmowy zaprosiłam Emilię Pluskotę i Anahitę Rezaei. Emilia to dokumentalistka i badaczka kulturowa zakorzeniona w nurcie edukacji globalnej. Reżyserka i producentka wykonawcza filmu dokumentalnego pt. „Jina”, opowiadającego historię irańskich kobiet biorących udział w rewolucji przeciwko Islamskiej Republice Iranu oraz producentka filmu dokumentalnego „Stolen Fish” o eksploatacji zachodniego wybrzeża Afryki przez chińskie fabryki mączki rybnej. W swojej pracy wykorzystuje narzędzia z antropologii kulturowej i skupia się na migracji oraz uchodźstwie.
Anahita to artystka wizualna, która jako nastolatka spędziła kilka lat w Teheranie, by ponownie wraz z rodziną wrócić do Polski. Specjalizuje się w fotografii i produkcji filmów dokumentalnych, jest Pasjonatką przyszłości sztuki, projektowania i rzemiosła.