Radio Książki 117. Anna Rączkowska, Katarzyna Nowakowska

Ta książka powstała w odpowiedzi na dyktaturę "fasolinek", opowieści o pięknym i bezstresowym macierzyństwie. Przełamuje tabu, kpi, śmieszy, a jej autorzy udowadniają, że można być dobrą matką i kochającym ojcem także wtedy, gdy ma się - częściej lub rzadziej - dość własnej progenitury.
Dekadę temu założyły "Bachora", magazyn dla beznadziejnych rodziców, który miał stać się - i to się udało - "fantastycznym wentylem bezpieczeństwa w epoce lukrowej propagandy. Staliśmy się oazą chaosu na pustyni idealnego rodzicielstwa. (...) W czasie, gdy piekło wypluło 'Bachora', wszystko, co dotyczyło rodzicielstwa, było tak bardzo supertajne. Każdy problem - czy to nocne kolki, czy bolesne ząbkowanie, nerwowe krzyki, problemy z jedzeniem - dało się przezwyciężyć w trzech prostych krokach, a kochająca rodzina zawsze była chętna wesprzeć młodych rodziców. Wszystkie dzieci były ładnie ubrane i zawsze uśmiechnięte. Rodzice ukształtowani przez taką propagandę szczęścia wychodzili potem na plac zabaw i dawaj, hurt, durr, a 'moja już czyta po staro-cerkiewno-słowiańsku, a przecież dopiero trzy dni temu świętowaliśmy jej pół roczku w tej knajpie z sushi'. (...) No i ulubione kłamstwo wszystkich beznadziejniuchów rodzicielstwa: 'A moje to śpi całą noc'. Po 'Bachorze' nic już nie było takie samo, nawet te słodkie, wypowiadane bez mrugnięcia okiem ściemy łatwiej było przyjąć na klatę".
Katarzyna Nowakowska i Anna Rączkowska, które wraz z Dominiką Węcławek - mać naczelną - i Wojciechem Grajkowskim stworzyły "Bachora. Bezradnik dla nieudacznych rodziców", w Radiu Książki nie przebierają w słowach. Łamią wszelkie stereotypy na temat macierzyństwa i ojcostwa, opowiadają o tym, jak powstawały pierwsze teksty, które najpierw pojawiały się w sieci (by teraz znaleźć się w książce-bezradniku) i jak reagowali na nie czytelniczki i czytelnicy. - Utworzyłyśmy we trzy, z Dominiką, wspólny dokument i tam wrzucałyśmy wszystkie pomysły, teksty o beznadziejności macierzyństwa pisały się same - mówią. - I niech nam nikt nie mówi, że nie miałyśmy do tego prawa. Nasze macierzyństwo jest nasze.
Rozmowa wokół "Bachora" nie skupia się jedynie na zabawnych, a dla wielu zapewne szokujących radach, poradach i przestrogach zawartych w "Bezradniku". Bohaterki audycji mówią też o problemie zwalczających się, naskakujących na siebie (nie tylko w sieci) "matek, które wiedzą lepiej", o tym, dlaczego może nie warto publikować w internecie zdjęć własnych dzieci na nocniku i co sądzą o ludziach, którzy zarabiają dzięki czynieniu z malutkich córek i synów produktów marketingowych.
Uwaga! Audycja dla osób o mocnych nerwach! Ale i tak zapraszamy do wysłuchania.