Odcinek czwarty zaczyna się od odwiedzin u rapera Kiełbasy, czyli Piotra Rybarczyka. Według Kiełbasy Czarny Roman, dla niego wujek Wiesiek, był człowiekiem honoru. O złodziejskim kodeksie opowiada, anonimowo, jeden z dawnych współpracowników Romana, a Dariusz Janas, emerytowany policjant ze stołecznej dochodzeniówki, wspomina o kontaktach policjantów z półświatkiem. W końcu odzywa się także tajemnicza kobieta. Szybko okaże się jednak, że ktoś się bardzo pomylił.