W czasach przed Tinderem i Zbiornikiem, ludzie szukali partnerów seksualnych, zamieszczając anonse w gazetach. W kilkunastu słowach musieli zareklamować swój niebanalny wygląd i bogate wnętrze, a także sprecyzować, jakiego partnera lub partnerki szukają. O korespondencyjnym seksie opowiada Pan Be – naczelny największego na rynku magazynu z ogłoszeniami erotycznymi „Seksrety”.