Marian nie może się doliczyć schodów. Duchy też wyczuwają zmianę. Tak, tak. Henryk podpytuje, czy niewidomi widzą duchy. Roman układa pasjansa. Ewa radzi sobie coraz swobodniej. Kasię drażni jej własny mąż. Leopold wyjaśnia, że sprowadził Ewę, ale nie zamierza mówić w jakim celu. Marian czeka na Kasię. Specjalnie na nią. Roman pociesza Łucję, że zmiana nie musi być straszna. Basia przychodzi po poradę do Agnieszki. A wszyscy dostają pisma w sprawie przejęcia kamienicy i eksmisji.