Gdy ciocia Jadzia dowiedziała się, że odziedziczyła zamek po prababce Brunhildzie, wsiadła na motor i razem ze swoją bratanicą pojechała do Transylwanii. Okazało się, że w zamku harcują wyjątkowo złośliwe duchy. Cioci Jadzi nie tylko udało się z nimi porozumieć, ale również zatrudnić je w Muzeum Drakuli.