Co by było gdyby bardzo często porusza serca i umysły. Tym razem sprawa dotyczy wiosny 1939 roku i naszego, tak Polski, paktu z Niemcami. Udostępniamy im "korytarz" o jaki sie ubiegali, zawieramy pakt i ruszamy na Moskwę. Rzeczpospolita zgodziła się zostać sojusznikiem III Rzeszy, zatem tragiczny wrzesień nie ma miejsca. Co więcej, armia niemiecka wraz z wojskiem polskim po długich walkach pokonała Związek Radziecki. W sierpniu 1944 roku żołnierze wracają do kraju. W Warszawie ma odbyć się uroczysta parada na cześć zwycięstwa, jednak na sojuszu polsko-niemieckim pojawiają się pierwsze rysy. W tym momencie wkracza wątek kryminalny, gdyż w Poznaniu od ciosu ostrym narzędziem ginie młody mężczyzna. Dochodzenie prowadzi komisarz Zbigniew Kaczmarek. Szybko okazuje się, że mordowani są przedstawiciele polskiego wywiadu wojskowego...
To moje pierwsze spotkanie z powieścią Pana Bojarskiego, alternatywna historia budziła we mnie dystans do powieści. Powieść jednak spodobała mi się, ciekawa i pełna zwrotów akcji. Bluzgi są jednak niepotrzebne, dobra powieść potrafi przyciągnąć i zatrzymać czytelnika/słuchacza bez tego. Daję jednak zdecydowanego pozytywa.
Opinie
Zobacz wszystkie (56)Opinie pochodzą od zarejestrowanych Klientów, którzy dokonali zakupu naszego produktu lub usługi.
Opinie są zbierane, weryfikowane i publikowane zgodnie z Warunkami opiniowania.