Ocena użytkownika Szczepan z 27.03.2012, ocena 5; Porównywanie książek i ich adaptacji filmowych z reguły wypada na niekorzyść tych drugich; "Fight Club" Palahniuka należy do tych wyjątków (i szczęśliwców), którym przeniesienie na ekran nie tylko nie zaszkodziło, ale podniosło ich rangę na zupełnie nowy poziom. Zawsze jednak książka, czy to w formie papierowej czy audiobooka, będzie miała nad filmem podstawową przewagę - siłę wyobraźni. I tak jak film zdeterminowany jest przez grających w nich aktorów i reżyserską wizję, tak audiobook głosem lektora stoi. Cyniczny i kierujący się własną, specyficzną moralnością bohater Palahniuka potrzebował wyrazistej i klimatycznej audiooprawy i Borys Szyc taką właśnie zapewnił. Można nie lubić tembru jego głosu a la miejski cwaniaczek i przyznam, że sam miałem obawy co do powodzenia tego przedsięwzięcia, niemniej... bardzo mile się rozczarowałem. Szyc sprawnie i z wyczuciem atmosfery prowadził mnie przez znany już wcześniej świat. Nie czuć tu chałtury tylko aktorski profesjonalizm. Całości dopełniają świetne wstawki muzyczne. Chuck and Borys rules!Porównywanie książek i ich adaptacji filmowych z reguły wypada na niekorzyść tych drugich; "Fight Club" Palahniuka należy do tych wyjątków (i szczęśliwców), którym przeniesienie na ekran nie tylko nie zaszkodziło, ale podniosło ich rangę na zupełnie nowy poziom. Zawsze jednak książka, czy to w formie papierowej czy audiobooka, będzie miała nad filmem podstawową przewagę - siłę wyobraźni. I tak jak film zdeterminowany jest przez grających w nich aktorów i reżyserską wizję, tak audiobook głosem lektora stoi. Cyniczny i kierujący się własną, specyficzną moralnością bohater Palahniuka potrzebował wyrazistej i klimatycznej audiooprawy i Borys Szyc taką właśnie zapewnił. Można nie lubić tembru jego głosu a la miejski cwaniaczek i przyznam, że sam miałem obawy co do powodzenia tego przedsięwzięcia, niemniej... bardzo mile się rozczarowałem. Szyc sprawnie i z wyczuciem atmosfery prowadził mnie przez znany już wcześniej świat. Nie czuć tu chałtury tylko aktorski profesjonalizm. Całości dopełniają świetne wstawki muzyczne. Chuck and Borys rules!
Ocena użytkownika anka z 22.03.2012, ocena 5; Jak większość najpierw obejrzałam film i jak większość uważam, że jest świetny. Ale wcale nie uważam, że książka jest słabsza, wręcz przeciwnie: mam wrażenie, że twórcy filmu doskonale zrozumieli jej przesłanie i uzupełnili sposób jego przekazania o własne pomysły. Dzięki temu klimat, wątki i zagadnienia filmu i książki są zgodne, ale w obu przypadkach przedstawione nieco inaczej, za pomocą nieco odmiennej fabuły i z wykorzystaniem zalet stosowanego medium (dźwięku i obrazu lub tekstu). Wszystko to sprawia, że można zapoznać się z książką i filmem niezależnie, ale też warto i przeczytać książkę, i obejrzeć film, bo obie wersje doskonale się uzupełniają.
Myślę jednak, że książką mogą być rozczarowane osoby, które w filmie doceniły przede wszystkim cechy wyłączne dla filmu (świetną muzykę, zdjęcia i aktorstwo), natomiast mniej interesowały się wątkami filozoficznymi i egzystencjalnymi.
Borys Szyc czyta bardzo dobrze - nie jest to poziom Gosztyły, ale nadal bardzo dobra robota.Jak większość najpierw obejrzałam film i jak większość uważam, że jest świetny. Ale wcale nie uważam, że książka jest słabsza, wręcz przeciwnie: mam wrażenie, że twórcy filmu doskonale zrozumieli jej przesłanie i uzupełnili sposób jego przekazania o własne pomysły. Dzięki temu klimat, wątki i zagadnienia filmu i książki są zgodne, ale w obu przypadkach przedstawione nieco inaczej, za pomocą nieco odmiennej fabuły i z wykorzystaniem zalet stosowanego medium (dźwięku i obrazu lub tekstu). Wszystko to sprawia, że można zapoznać się z książką i filmem niezależnie, ale też warto i przeczytać książkę, i obejrzeć film, bo obie wersje doskonale się uzupełniają.
Myślę jednak, że książką mogą być rozczarowane osoby, które w filmie doceniły przede wszystkim cechy wyłączne dla filmu (świetną muzykę, zdjęcia i aktorstwo), natomiast mniej interesowały się wątkami filozoficznymi i egzystencjalnymi.
Borys Szyc czyta bardzo dobrze - nie jest to poziom Gosztyły, ale nadal bardzo dobra robota.
Ocena użytkownika Dragomiroff z 2.04.2012, ocena 5; Słuchając "Fight Clubu" w interpretacji Borysa Szyca ma się wrażenie, że świat przedstawiony w powieści jest opisem wydarzeń z pierwszych stron gazet. Aktorowi udało się uchwycić wyjątkowy klimat stanu umysłu bohatera, w którym szaleństwo przybiera formę logicznego ciągu zdarzeń, a jego pragnienia wydają się brzmieć tak prawdziwie, jak słowa czytane z pamiętnika. Nawet melodia czytanych myśli, czy wyczuwalne uwrażliwienie na emocje bohaterów powieści, zostały idealnie zrównoważone przez lektora. To doskonała interpretacja tekstu Palahniuka! Polecam.Słuchając "Fight Clubu" w interpretacji Borysa Szyca ma się wrażenie, że świat przedstawiony w powieści jest opisem wydarzeń z pierwszych stron gazet. Aktorowi udało się uchwycić wyjątkowy klimat stanu umysłu bohatera, w którym szaleństwo przybiera formę logicznego ciągu zdarzeń, a jego pragnienia wydają się brzmieć tak prawdziwie, jak słowa czytane z pamiętnika. Nawet melodia czytanych myśli, czy wyczuwalne uwrażliwienie na emocje bohaterów powieści, zostały idealnie zrównoważone przez lektora. To doskonała interpretacja tekstu Palahniuka! Polecam.