Opinie (20)

Powieść sama w sobie dość słabo napisana -- drętwe, sztuczne i nienaturalne dialogi, czasami na zasadzie monologów, kiedy jeden fizyk drugiemu fizykowi recytuje regułkę z encyklopedii, nielogiczne rozwiązania typu Deus Ex Machina czy po prostu dziury w logice. W warstwie stylistyki ten tekst po prostu leży. Brak opisów miejsc czy postaci, przez co trudno stworzyć sobie w wyobraźni jakiś plastyczny obraz wydarzeń. W kwestii nauki (w końcu główna bohaterka to fizyk) też słabo -- użyte słownictwo czy opisy eksperymentów czy zjawisk naukowych czy technicznych aż rażą uproszczeniami i spłyceniem. Sprawia to wrażenie, jakby autor fizykę i technikę znał z infantylnych programów z Discovery. A lektor... Lektor, mimo, że wokalista zespołu muzycznego, brzmi jak syntezator mowy Ivona. Szczątkowa intonacja, brak pauz (wyrzucenie na jednym oddechu i ciągu zbitki słów "Rozdział numer... tytuł rozdziału... pierwsze zdanie z rozdziału", czy nawet w dialogach brak pauz między wypowiedziami rozmówców), zero emocji w wypowiedziach -- czy to strach, rozbawienie, niedowierzanie, irytacja, zdziwienie -- wszystko brzmi tak samo, mniej więcej jak "na następnym rondzie drugi zjazd". Słabo napisana książka połączona z mechanicznym lektorem nie pozwalają mi w ogóle wczuć się w treść i fabułę, która sprawia wrażenie interesującej. Bardzo gorąco nie polecam, a dla zastanawiających się -- sugeruję odsłuchanie darmowego fragmentu.

Zapowiadało się ciekawie .... niestety kur.y latają co 5 minut .... chaos .... pogubiłem się ... szkoda kasy

Mix kilku teorii spiskowych. Trochę naciągane, ale ciekawe. Bardzo fajne efekty dźwiękowe. Do lektora co prawda trzeba się przyzwyczaić, ale już jak to zrobimy to słucha się nawet miło.

Słabizna. Lektor niewiele różni się od syntetyzatora mowy a czasem jest nawet gorszy, treść ciężkostrawna i fatalnie napisana. Niestety darmowy fragment nie oddaje mizerii tytułu, dając przynajmniej nikłą nadzieję na popłuczyny po "Konkwiście" Łysiaka w fantastyczno naukowym sosie. Niestety, te nadzieje bardzo szybko się rozwiewają, dlatego potencjalny czytelnik powinien bardzo szybko je porzucić. Fabuła płytka, pełna dziur logicznych, dialogi drętwe, czasem ocierające się o 1248 odcinek jakiejś brazylijskiej telenoweli. Jedyną gwiazdkę dałem za "udźwiękowienie", czyli efekty dźwiękowe podczas czytania. A to jakaś muzyczka, a to "naukowy" szum. To znaczy gwiazdka jest bardziej za pomysł i "wyznaczenie właściwego kierunku", bo spora część efektów też jest spierniczona, na tyle, że słuchając na ulicy zastanawiałem się, czy to "coś z zewnątrz" czy słuchawki tną :)

Slaby lektor. Powiesc nieco infaltylna.

Cóż, popełniłem błąd. Zobaczyłem gdzieś reklamę, potem przeczytałem krótki opis w audiotece (czyli też reklamę), temat wydał mi się interesujący i kupiłem bez odsłuchania fragmentu na próbę. Mój błąd - ty go nie popełnij. Licealiści piszą wypracowania, które stylistycznie biją tę pozycję na głowę. Nie da się tego słuchać. Dialogi sztuczne bardziej niż plastik, przekomarzający się (tak, tak- cytuję tutaj) żołnierze Legii Cudzoziemskiej, siąpanina itede itepe. Wciąż mnie zdumiewa, że ktoś wydaje takie gnioty. Literatura - w tym przypadku to słowo pasuje jak pięść do nosa - to nie telewizja. Dobrze było by trzymać poziom.

Godna polecenia dla fanów s-f.

Wciągająca akcja, którą podkreśla znakomita interpretacja lektora.